środa, 4 stycznia 2012

G.G.B.Y. 21-27.11.2011

GGBY jest jednym z najsłynniejszych festiwalów highlinowych na świecie. Ciężko poczuć atmosferę panującą w Moab przyglądając się tylko zdjęciom. Moab jest to małe, pustynne miasteczko położone w stanie Utah. Otóż całe wydarzenie odbywa się właśnie na pustyni. Ludzie mówią, że pustynie albo się kocha albo nienawidzi. Ja zdecydowanie należę do jej miłośników. Piasek potrafi mieć tyle przeróżnych barw, że ciężko aż w to uwierzyć.

  Czas zacząć podróż

Wyruszyliśmy z Denver 22 listopada i udało nam się dojechać do Moab w południe. Niesamowite podczas drogi było to jak szybko zmieniał się krajobraz. Najpierw widzi się ośnieżone na szczytach góry mogące się kojarzyć z Europejskimi Alpami, następnie góry całkowicie pokryte przez śnieg z ogromnymi stokami i wielka ilością ludzi jeżdzących na nartach, a po kolejnych kilkunastu minutach dociera się do piaszczystych kanionów.

Droga obrana przez nas z Denver do Moab jest prawdopodobnie jedną z najbardziej niebezpiecznych dróg w całych Stanach Zjednoczonych. Stałym widokiem na drodze są tabliczki ostrzegawcze z napisem "Rock Falling" (tłum. spadające skały) i ogromna ilość siatek chroniących kamienie przed spadaniem na drogę.




Droga do Moab



Kiedy zaparkowaliśmy samochód niedaleko miejsca festiwalu widok zaparł mi dech w piersiach. Moab jest po prostu przepiękne.



Atmosfera panująca na festiwalu GGBY jest naprawdę niesamowita. Nie spodziewałam się, że będzie pełna takiego spokoju. Wszyscy bardzo wspierają się na wzajem i równocześnie znakomicie bawią.
Charakterystyczną i jedną z największych zalet miejsca tzw. Fruit Bowl jest fakt, ze taśmy są zawieszone jedna obok drugiej i można łatwo wystartować - z chonga lub po prostu zstąpić z krawędzi. Niektóre taśmy są tak blisko siebie, że wręcz na początku niektórych taśm można dotknąć dłoni highlinera, który idzie obok nas.


Moab i widok na wszystkie taśmy

55 metrowy skok na linie
(mały bonus w postaci filmiku ukazującego te skoki)


Zawieszone highliny posiadają wiele różnych długości zaczynając od 6 metrów kończąc na bardzo długich i wyeksponowanych sięgających około 40-50 metrów.

Udało mi się przejść pierwsze dwa highliny stylem OS FM drugiego dnia, po czym przeszłam je jeszcze wiele, wiele razy. Pierwszy z nich miał tylko 6 metrów, a drugi 15. Później wykonałam liczne próby na bardzo luźnej taśmie 26 metrowej type-18, która okazała się już wyzwaniem. W najlepszej próbie udało mi się dojść do środka - pamiętam, że uczucie było przerażające ze względu na luźność taśmy.


W głowie cały czas powtarza się myśl "Take a step"


Fantastycznym projekt zawieszenia trzech taśm highline połączonych w środku zrealizowali pozostali znajomi highlinerzy z Europy: Lukas Irmler, Alexander Schulz, Christian Krr i Raphael (Raf Sta). Nazwali ją "Space Anchor" highline i był to pierwszy Space-Highline powieszony na świecie. Zajęło dużo czasu i energii zawieszenie wszystkich trzech taśm we współpracy z Amerykanami. Plan zawieszenia takiej taśmy na wysokości powstał w umysłach ludzi już dawno lecz dopiero teraz dokonano jego realizacji. Mogę śmiało powiedzieć, że była to jedna z najpiekniejszych rzeczy jakie widziałam. Przejście do środka tej konstrukcji było jak robienie zwrotu na highlinie w stronie ekspozycji przez cały czas przejścia. Każda z tych taśm była zdecydowanie bardzo trudna do przejścia ze względu, że miało się cały czas przed oczami wyłącznie ogromną ekspozycję na cały kanion.


Space Anchor highline



Dużą różnicą pomiędzy normalną taśmą highline, a highlinem typu Space Anchor jest fakt, że im bliżej jesteśmy środka tym bardziej czujemy rozciąganie się taśm. Jest to uczucie jakby wszystkie trzy taśmy walczyły ze sobą i poruszają się we wszelkim możliwym kierunku w bardzo nieprzewidywalny sposób.
Ten projekt zdecydowanie otworzył nowy rozdział dla highliningu. Pokazuje nam ogromną siłę ludzkiej wyobraźni i motywację podążania za zrealizowaniem marzenia.


Slackline staję się sportem coraz bardziej popularnym, a co za tym idzie każdego roku coraz więcej osób przyjeżdza na festiwal w Moab. Obecnego roku naliczyliśmy około 70 osób w dzień Święta Dziękczynienia. Podzieliliśmy się wtedy tradycyjnym jedzeniem czyli słodkimi ziemniaczkami, dressingiem (tzw. stuffing), ciastem z dyni i wieloma innymi.

Jedno jest pewne: nie ma nigdzie drugiego takiego miejsca, jak tutaj w Moab.


Video z festiwalu zrobione tego roku przez Granta Thompsona:
http://vimeo.com/32927734


Zdjęcia z Moab zrobione przez jednego z naszych znajomych Michaela Keefe

http://michael-keefe.blogspot.com/2012/01/highlining-moab.html


Slideshow ze zdjęciami Jareda Aldena: